Z zawodu – fizyk, z zamiłowania – cukiernik. Od kiedy tylko pamiętam obserwowałam moją mamę, krzątającą się po kuchni. Podpatrywałam, podpytywałam, a z czasem i pomagałam. W ten właśnie sposób dowiedziałam się o wielu podstawowych zasadach panujących w kuchni, które pomagają w udanych wypiekach. Dowiedziałam się, co można zmieniać, a które zmiany nie przyniosą dobrego efektu. To było takie moje pierwsze laboratorium, dające mi wiele frajdy i satysfakcji.

Z czasem zaczęłam przekopywać skarbnicę wiedzy, zwaną Internetem i zdumiałam się kunsztem artystycznym wielu osób w kwestii dekoracji wypieków. Też tak chciałam! Minęło chwilę czasu zanim odważyłam się spróbować swoich sił, a gdy to zrobiłam, okazało się, że czasem udaje się przygotować coś ładnego. A nawet jak efekt wizualny jest nie do końca zamierzony, to mój kochany Mężczyzna mówi, że i tak zje, bo pyszne.

Tak więc Ciastkowy LAB powstaje aby uwieczniać na zdjęciach udane wypieki i zachowywać przepisy na te mniej spektakularne, ale za to pyszne. Może dzięki temu nie będę musiała dociekać co autor miał na myśli pisząc listę składników i temperaturę pieczenia na starym paragonie z REALa.

Ciastkowy LAB będzie z pewnością moją skarbnicą przepisów. A kto wie, może i Wy, drodzy Czytelnicy znajdziecie coś dla siebie.