Mój pierwszy wpis na tym blogu to właśnie makaroniki. Ostatnio znowu mnie naszła ochota na przygotowanie tych pysznych ciasteczek i powiem Wam jedno – nie wierzcie we wszystkie napotkane w internecie komentarze zapewniające, że to niezwykle trudne ciastka, a ich wykonanie jest wręcz niemożliwe. Jest możliwe! Dowód poniżej. Trzeba się tylko trzymać trochę długiego przepisu.
Składniki
Składniki na skorupki makaronikowe
- 100 g zmielonych i przesianych migdałów
- 100 g cukru pudru
- 80 g białek (podzielone w proporcjach 50% + 50%, czyli 40 g + 40 g korzystając z jednej proporcji), odstane w temperaturze pokojowej przez 2-3 dni
- 120 g cukru kryształu (podzielone w proporcjach 15% + 85%, czyli 20 g + 100 g korzystając z jednej proporcji)
- 33 ml wody
- różowy barwnik spożywczy (ilość zalezy od rodzaju używanego barwnika, zawsze jednak lepiej rozpocząć od dodania niewielkiej ilości)
Składniki na nadzienie
- 250 g malin
- 30 g cukru
- 2 łyżeczki żelatyny
- 4 łyżki wody
- 30 g wiórków białej czekolady
Porcje: przełożonych ciasteczek
Sposób przygotowania
Galaretka malinowa
- Przygotowanie nadzienia najlepiej rozpocząć przed pieczeniem makaroników - wtedy nie trzeba będzie na nie czekać. Maliny i cukier umieścić w rondelku i podgrzewać na średniej mocy palnika do momentu zagotowania się owoców. Wszystkie owoce zmiażdżyć i gotować jeszcze przez około 3 minuty. Następnie mus malinowy przetrzeć przez sitko aby pozbyć się pestek.
- W małym garnuszku umieścić 2 łyżeczki żelatyny i zalać ją 4 łyżkami wody. Namoczyć przez około 5 minut, a następnie podgrzać i mieszać do rozpuszczenia ale nie gotować! Do rozpuszczonej żelatyny wlać około 3 łyżki przecieru malinowego, dokładnie wymieszać i połączyć z resztą soku/przecieru malinowego.
- Całość schłodzić do uzyskania konsystencji galaretki. Przed przekładaniem makaroników do galaretki dodać wiórki białej czekolady i wymieszać do uzyskania gładkiej konsystencji.
Makaronikowe skorupki
- Migdały przesiać przez sitko. Ważne jest aby ich masa po przesianiu była równa proporcji podanej powyżej. Grubsze kawałki migdałów można zachować do późniejszych wypieków. Do odważonych migdałów przesiać cukier puder i bardzo dokładnie wymieszać z mączką migdałową. Dodać połowę białek (40 g) oraz barwnik i dokładnie wymieszać.
- Do małego garnuszka wsypać 100 g cukru i wymieszać z 33 ml wody. W naczyniu umieścić termometr cukierniczy i całość postawić na palniku. Powoli podgrzewać, nie mieszając powstającego syropu.
- Gdy syrop zbliża się do osiągnięcia temperatury 100 ºC, można przystąpić do ubijania pozostałej połowy białek (40 g). Jak tylko białka zostaną ubite na sztywną pianę, do misy należy wsypać pozostały cukier (20 g) łyżeczka połyżeczce, cały czas miksując. W momencie gdy syrop osiągnie temperaturę 118 ºC, należy go niezwłocznie zdjąć z palnika i cienką strużką wlewać do ciągle ubijanych białek. Podczas wlewania syropu zmniejszyć obroty miksera aby uniknąć rozchlapania go na ścianki naczynia. Później można zwiększyć obroty miksera, choć nie jest to konieczne. Ubijać masę jeszcze przez około 3 - 5 minut (do wystudzenia bezy).
- Tak przygotowaną bezę dodawać do gotowej masy migdałowej w 2 - 3 turach, za każdym razem dokładnie mieszając. Następnie ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką (można rónież użyć woreczka śniadaniowego z odciętym rogiem - wtedy można się obejść bez tylki). Trzymając rękaw prostopadle do papieru do pieczenia, wyciskać ciasteczka o średnicy około 2.5 cm, zostawiając pomiędzy nimi spore odstępy (rozlewają się trochę). Odstawić makaroniki do wysuszenia na około 30 minut.
- Dobrym sposobem na sprawdzenie, czy ciastka są gotowe do pieczenia jest delikatne dotknięcie jednego z nich palcem. Jeżeli ciasteczka nie kleją się do palców ani nie odkształcają się, znaczy to, że są gotowe do wstawienia do pieca. Piec w temperaturze 150 ºC przez około 12 - 15 minut. Upieczone makaroniki wyjąć z pieca i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Ważne jest aby nie pospieczyć się ze ściąganiem skorupek z papieru, gdyż skończy się to zniszczeniem stópek ciastek.
- Całkiem zimne makaroniki ściągać delikatnie z blaszki, i przekładać galaretką malinową (najlepiej umieścić ją w rękawie cukierniczym lub woreczku śniadaniowym z odciętym rogiem). Przechowywać w chłodzie i spożyć w przeciągu 2 dni. Dłuższe przechowywanie może spowodować znaczące odwilgnięcie makaroników.
- Na sam koniec swoje makaroniki spryskałam jeszcze połyskującym sprayem spożywczym. Zdjęcia niestety nie oddają pełni ich uroku.
Mam pytanie – czy do nadzienia można nie dodawać białej czekolady? I czy wtedy nadzienie będzie w miarę gęste?
Fajnie,ale niestety brak im falbanki ,powodzenia nastepym razem
bardzo fajne :) nigdy nie próbowałam robić, ale wygląda mega apetycznie
a więc zachęcam do spróbowania ;) nie powiem, że mi wyszły takie za pierwszym razem, ale za drugim już tak :)
są tak cudne… aż żal jeść!
w rzeczywistości wyglądały jeszcze ładniej, ale pozostało po nich tylko wspomnienie i kilka fotek :)